Fake Walk Away

„Fake Walk-Away” – ryzykowna gra w negocjacjach czy skuteczna strategia?

„Fake Walk-Away” – ryzykowna gra w negocjacjach czy skuteczna strategia?

Negocjacje to sztuka balansowania między stanowczością a elastycznością. Jedną z bardziej subtelnych, lecz zarazem ryzykownych technik jest „Fake Walk-Away” – symulowane odejście od stołu negocjacyjnego. Polega ono na stworzeniu iluzji, że negocjator jest gotów zakończyć rozmowy i wycofać się z procesu, jeśli druga strona nie zaoferuje korzystniejszych warunków. W rzeczywistości nie chodzi jednak o rezygnację, lecz o wykreowanie sytuacji, w której druga strona zaczyna bardziej doceniać możliwość osiągnięcia porozumienia.

Jak działa „Fake Walk-Away”?

Wyobraźmy sobie dostawcę negocjującego warunki umowy z dużym klientem. Klient, niezadowolony z oferowanych stawek, sygnalizuje, że współpraca na tych warunkach nie jest możliwa i sugeruje zakończenie rozmów. Może nawet dodać, że ma alternatywne rozwiązania i jest gotów je wykorzystać. W tym momencie dostawca, który do tej pory opierał się na sztywnej strategii, może zacząć rozważać bardziej elastyczne podejście. Zrozumienie, że klient może naprawdę odejść, często prowokuje reakcje, które wcześniej wydawały się niemożliwe do osiągnięcia.

Kluczowym elementem tej techniki jest nie tylko sam moment odejścia, ale również sposób powrotu do rozmów. Powrót musi być starannie przemyślany – nie może sprawiać wrażenia, że odejście było jedynie grą. Idealnym scenariuszem jest sytuacja, w której klient wraca z pozornie ostateczną propozycją:
✅ „To ostatnia szansa na wypracowanie kompromisu.”
✅ „Jeśli możemy dojść do nowego porozumienia, jestem gotów kontynuować rozmowy.”

Takie podejście pozwala zachować siłę negocjacyjną, a jednocześnie daje drugiej stronie sygnał, że dalsze rozmowy to przywilej, a nie konieczność.

„Fake Walk-Away” – strategia dla odważnych

Stosowanie tej techniki wymaga pewności siebie, wyczucia oraz odpowiedniej oceny sytuacji. Źle przeprowadzony blef może sprawić, że druga strona potraktuje odejście jako ostateczne i faktycznie zakończy rozmowy. Co więcej, sztuka tej metody polega na budowaniu subtelnej narracji – to nie miejsce na teatralne gesty czy demonstracyjne opuszczanie sali, ale na umiejętne zasugerowanie, że dalsze negocjacje muszą odbywać się na nowych zasadach.

W doświadczonych rękach „Fake Walk-Away” nie jest narzędziem nacisku, lecz sposobem na redefiniowanie dynamiki rozmów i otwieranie drogi do kreatywnych rozwiązań.

Przykłady z życia – kiedy ta strategia działa najlepiej?

Zastosowanie tej techniki można zauważyć w wielu branżach. Ciekawym przykładem są negocjacje w sektorze technologicznym, gdzie klienci często mają alternatywne opcje, ale ich zmiana wiąże się z kosztami lub ryzykiem. Jeśli sprzedawca umiejętnie wykorzysta symulowane odejście, może skłonić drugą stronę do ponownego przeliczenia zysków i strat.

Podobne mechanizmy działają również w branży nieruchomości, gdy potencjalny kupujący sygnalizuje, że ma inne, równie atrakcyjne opcje i jest gotów je wybrać. Sprzedający, obawiając się utraty transakcji, może nagle okazać większą elastyczność cenową.

Czy warto stosować „Fake Walk-Away”?

Jak każda technika negocjacyjna, „Fake Walk-Away” nie jest uniwersalnym rozwiązaniem. Jej skuteczność zależy od sytuacji, relacji między stronami i umiejętności negocjatora. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak skutecznie stosować tę metodę, napisz do nas:
👉 https://brzyskiwisniewski.pl/kontakt/

Zadzwoń